Można powiedzieć, że zaczęło się niewinnie, zwyczajnie nawet. Nikt się nie spodziewał pękniętych gumek, gadania o gejowskim porno, kozaczków, samorozlewającego się wina czy podusi. Chociaż pijane telefony były do przewidzenia, tak jak śmiech do bólu policzków. I mogłabym o tym pisać i pisać i opowiadać wszystkim naokoło, śmiejąc się jak wtedy. Ale były też z trudem powstrzymywane łzy, opowieści, obrazy oglądane i malowane, amulety, muzyka i...
Oczy, na które nie mogłam się napatrzeć. Oczy tak podobne do tamtych, jak i parę innych rzeczy zresztą. Podobne, ale też zupełnie inne.
Ciepłe dłonie i usta na moich dłoniach i chudych palcach. Ciepłe dłonie dające ukojenie. Ciepłe ciało ogrzewające mnie w nocy. Nagość, która nie krępowała także rano.
Dwa różne kobiece ciała. Dwa piękne ciała. Nieskrępowane ubraniami.
A paręnaście godzin wcześniej mówiłam, że miałabym opory żeby rozebrać się przed drugą kobietą. Bo z facetami jest inaczej, patrzą na nasze ciała pożądaniem. W spojrzeniu kobiety bałam się osądzania. I mogę obwiniać alkohol, ale nie muszę. Bo to nie on zmniejszył moje opory. To brak oceniania sprawił, że czułam się swobodnie. Bo ta kobieta nie ocenia. I czułam się luźniej niż przy jakimkolwiek mężczyźnie. Czułam się dobrze ze swoją nagością. Z jej nagością.
Wyzwolenie.
Być może trochę zatraciłam się w pragnieniu schowania się w męskie ramiona, które przyniosłyby ukojenie tylko na chwilę. Okazuje się, że te kobiece mogą ulżyć znacznie lepiej, na dłużej. Głupia, nie wpadłam na to wcześniej. Albo nie chciałam tego zaakceptować. Uparłam się na silne, męskie ramiona, które mogły być destrukcyjne.
***
Kasjerka w Biedronce rzuciła dziwne spojrzenie, gdy zobaczyła nasze zakupy na środowy wieczór. Wieczór, który przeciągnął się do 5 rano. Przechodziłyśmy przez różne stadia upojenia alkoholowego - gadki o seksie, głupawka, tworzenie, zamulanie, faza na przytulanie.
Gdy z trudem podniosłam głowę, zobaczyłam porozrzucane ciuchy, zapaćkany brystol, na którym pisałam jakiś wiersz, a Frida malowała. Spojrzałam na rękę, na której widniały dwa kolorowe paski namalowane farbami. Na chudym nadgarstku drugiej ręki były drobniutkie koraliki. Moje usta miały kolor wypitego wcześniej wina, a żołądek się buntował na to wspomnienie, grożąc lawiną wymiocin. Na twarzy uśmiech mieszający się z grymasem niewyspania i, cóż, kaca.
A w głowie ciągle słyszę ten śmiech i widzę te oczy.
Wiesz, ja się Skarbie cieszę, że w końcu coś (a właściwie Ktoś) przyniósł Ci tyle pozytywnej energii. Bo już ja dobrze wiem, jak ta Pani potrafi śmiechem zarażać, jak ciężko się z nią rozstać, nawet jak się siedzi na ławce w zimne, listopadowe popołudnie.
OdpowiedzUsuńI ja poczułam tę pozytywna energie (nie tylko głupawkę xD), gdy do mnie dzwoniłyście. Mimo, że byłam zbyt trzeźwa i zbyt wykończona, to jednak nie mogłam przestać się przez Was później uśmiechać.
:*
Tak naprawdę to akurat Wy dwie ciągle mi ją dajecie. Bo te Twoje sylwestrowe telefonu też tak na mnie zadziałały. I wszystkie rozmowy mniej lub bardziej poważne (wiesz o czym mówię xD) :) Ale fakt, ciężko się rozstać nawet jak się marzy o swoim łóżku (i swojej podusi xD). Więc czy to listopad czy to styczeń pewnie jest zawsze tak samo :)
UsuńTo świetnie, że zwłaszcza w tym zmęczeniu później się uśmiechałaś dzięki nam :) Pomyśl jak się będą mordki cieszyć jak tak będziemy się chichrać wszystkie razem już nie przez telefon :D Będzie tsunami, mówię Ci xD
:*
Wiem xD Jednakowoż tego lepiej nie wywlekać na światło dzienne, hahahaha xD Długasku xD
UsuńA ja tak czytam i czytam i jestem pewna, że najbliższy czas to czas... zmian, ale w końcu dobrych zmian. Jestem o tym przekonana :)
No ja mówię, już raz prawie umarłam ze śmiechu i to było straszne :P Czuję, że przy Was będę miała powtórkę z rozrywki xD
Hahaha ten długasek kojarzy się z jednym, a był napisany w zupełnie innym kontekście, i chyba już tak zostanie xD
UsuńTak, bo jednak to są dobre rzeczy przecież, nawet bardzo. Więc cóż, można powiedzieć, że ostatecznie zawsze wyjdzie coś dobrego :)
To jest prawdopodobne :D Jak Cię zamkniemy w szafie to Ci nie będzie tak do śmiechu tej xD
To było mistrzostwo świata xD
Usuń"Po każdej burzy wychodzi słońce" - zawsze. Nawet, jeśli powietrze pozostaje duszne jeszcze przez długi czas. ;)
Tam to najbardziej xD
Wielowątkowa rozmowa i potem tak się kończy xD
UsuńDokładnie tak :)
To jest większe prawdopodobieństwo, że się udusisz. Lepiej Cię nie zamykać :D
Taa, za dużo na raz chcemy powiedzieć xD
UsuńNo właśnie, a jaka to by była straszna śmierć ;(
Haha norma :D To tak jak dzień przed spotkaniem z Firdą nakurwiałyśmy smsy, a ja takie "ej, bo nie będziemy miały jutro o czym gadać", tak nie miałyśmy, że siedziałyśmy do 5 xD
UsuńJak coś to będziemy reanimować! :D
Yup, mess...no tak, patrząc właśnie na podłogę, to zrobiłyśmy niezły burdel a i mam dywan do prania :D
OdpowiedzUsuńOczy to były zielone. Malowane z przestrzeni, o:) Tyle ma do powiedzenia :D
I jednak przyznajesz się do kaca! :D Oficjalnie, napisane na blogu, więc liczy się podwójnie :D
Czyli czekamy na kolejny rozpierdol, jak sądzę :D I wiele, wiele innych...rzeczy, o :D
Hahaha w sumie cały czas siedziałyśmy na podłodze żeby niżej nie upaść, więc nie ma co się dziwić, że tak to wyglądało :D
UsuńNiech Ci będzie xD
Skoro taki znawca kaców mi tyle razy mówił, że go mam to się przyznaje, o :D Tylko teraz właśnie wychodzi jaka to zła jesteś, że aż mnie kac dopadł xD W ogóle mówiłam rodzicom jak Twoja mama z maślanką wyskoczyła, a moja na to "to aż tak popiłyście", a ja takie "eee... no..." xD Pewnie się zastanawiała czy jej wstydu nie narobiłam :D
Haha dokładnie tak! :D
No dokładnie. I widzisz, dzięki temu nie jesteśmy kobietami do końca upadłymi :D
UsuńBo to widać zawsze po człowieku :D Nie było innej opcji zresztą właśnie, żebyś kaca nie miała, bo to to moje zło:D
No maślanka dobra rzecz nawet jak nie ma kaca, więc nie ma co się przejmować. I wstydu? Niech nie przesadza :D
Haha racja :D właśnie sobie przypomniałam, ze muszę dopisać Twoje wyrko do listy (liczę wszystkie miejsca, w których spałam).
UsuńA tam widać, ponoć nie było różnicy czy mam makijaż czy nie xD jednak miałam nadzieję, że się wybronię jakoś xD
No nie wiem, nie narobiłam? xD
Nigdy nie pomyślałabym, żeby zrobić taką listę :D Dojebane :D
UsuńNo bo nie było. I nie, nie narobiłaś wstydu :D Na pewno nie w moim odczuciu :D
Czyli nie oglądałaś Unmade beds? Chociaż tam zdjęcia robili, więc trochę inaczej. Ale po tym filmie mnie wzięło. Zastanawiałam się ile łóżek się przewinęło przez moje życie (chociaż liczę też namioty i inne takie). Nie wiem czy sobie wszystkie przypomniałam, ale tak mniej więcej wychodzi, że Twoje jest 37 łóżkiem :D
UsuńTo muszę częściej pić skoro na kacu taka piękna jestem xD Tak też myślałam, że wolałam się upewnić :D
Nie, nie oglądałam, ja w ogóle mało oglądałam, jeśli jeszcze nie zauważyłaś :D Znam się na filmach o czołgach :D I...jesoo....37 różnych miejsc do spania to ja potrafiłam zaliczać w ciągu jednego roku, bez podtekstów rzecz jasna :D ( no, może trochę z nimi :D)
UsuńOch, to nie rzecz kaca :D
Haha zawsze coś :D Tak też myślałam, dlatego pewnie ciężko byloby Ci się doliczyć wszystkich xD
UsuńWeź, bo w samozachwyt wpadnę czy coś :D
No, części nie pamiętam pewnie nawet, wiesz :D Jak to ja :D
UsuńMam wrażenie, że to ci nie grozi :D
Spoko, też tak mam :D
UsuńTeż mi się tak wydaje, ale nie ma co szaleć ze słodzeniem jednak. Lepiej nie ryzykować czy coś xD
Wow, zazdroszczę przyjaźni z Fridą, niesamowita z niej osóbka :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Na żywo ta niesamowitość jest jeszcze większa :)
UsuńJebie was obie w czerep :P
UsuńHaha oczywiście, ale dzisiaj się tylko wszystko potwierdziło, więc mów co chcesz :D
UsuńA chuj z wami wszystkimi tej :D
UsuńHahaha jasne :D
UsuńPrzed kobietą ma się opór, że oceni, że wypadniesz gorzej, że wyśmieje ... a mężczyzna podchodzi zupełnie inaczej. Niby każdy się wstydzi, każdy chce jakoś wypaść, chce pokazać się tylko z dobre strony, ale nagość pokazuje wszystko ... Ale mimo wszystko ja właśnie przy mężczyźnie czuję się swobodniej i pewniej ... Dobra nie ważnie :)
OdpowiedzUsuńDobrze jest doświadczyć w życiu różnych rzeczy ... i jeżeli sprawia to radość to liczy się podwójnie :)
Szkoda, że po niektórych doświadczeniach poza kacem alkoholowym ma się jeszcze kaca moralnego ...