niedziela, 25 sierpnia 2019

Czy wszystkie fobie są jednakowe?

Jestem jedną z Was. Takim samym człowiekiem jak reszta. Może jestem Waszą siostrą, przyjaciółką, kochanką. Może nigdy się nie spotkamy, a może codziennie mijamy się na ulicy. Niczym się nie wyróżniam, prawda? Może dlatego, że w mieście czuję się w miarę bezpiecznie. Nie muszę walczyć ze swoją fobią. Bo tak, mam fobię. A dokładniej, alektorofobię.

Ile znacie takich ludzi? Bo ja niewiele. Widocznie jest ich, nas, na tyle dużo żeby fobia przed kurami miała nazwę. Bo właśnie tego dotyczy ta fobia. I sprecyzujmy, nie chodzi o pieczonego kurczaka, tylko żywą, chodząca kurę ze świdrującymi oczkami i dziobem. Brr! W mieście ciężko taką spotkać. Na szczęście.
Zastanawiacie się pewnie co robię jak już ten ptak stanie na mojej drodze. Cóż. Uciekam. Staram się znaleźć najdalej jak to możliwe. Ale żeby mieć ją na oku, jakby chciała mnie zaatakować. Wiem, wiem. To brzmi absurdalnie, ale tak to już jest z fobiami. Nie są do końca logiczne. I zauważcie – obserwuję coś, czego się boję i się odsuwam. Nie atakuję, nie rzucam kamieniami. Jestem zbyt przerażona żeby w tym momencie czuć nienawiść. Strach, owszem, niepokój, panikę.

Nie hejtuję kur. Nie cieszę się z losu tych hodowanych tylko na ubój, żyjących w ciasnych klatkach. Hahaha, niedobre kury, macie za swoje! Weird, right? Right. Więc czemu inni myślą, że mogą tak się zachowywać? Oczywiście, żeby nie było, każdy jest inny, każdy ma prawo odczuwać swoje fobie po swojemu. Ale czy naprawdę lęk przed czymś/kimś może być na tyle silny żeby prowadził do nienawiści?


Drogi homofobie, powiedz proszę, czego tak bardzo się boisz, że aż nienawidzisz.

2 komentarze:

  1. Też chciałabym to wiedzieć. Naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym to skomentować jakimś ładnym gifem z kurą, ale sobie daruję XD

    OdpowiedzUsuń