niedziela, 8 marca 2015

Dzień, w którym energia między kobietami przepływa jeszcze intensywniej

Dzień Kobiet.
Niezbyt szczególny dla mnie dzień. Kilka kwiatków, coś słodkiego i tyle. Od taty już wczoraj dostałam trzy śliczne gerbery. Rano (ok, było bliżej południa, ale cóż, wciąż spałam) obudził mnie wujek, który przyszedł z czekoladą i życzeniami "żebyś za rok nie spała sama, jak przyjdę". Po wczesnym (jak zawsze u nas w niedzielę) obiedzie, siedziałam w dresach i zastanawiałam się czy nie wyskoczyć na rower, bo taka piękna pogoda. Ale w tym samym czasie mama wpadła na pomysł, żeby pojechać gdzieś na lody. Tata oczywiście kręcił nosem, no bo co, kwiatki kupił, czekoladę dał to jeszcze gdzieś nas zabierać będzie? Zaczęłam się ogarniać i nagle... ktoś puka do drzwi - kolejny wujek z różami i... z żoną. Przyszli na kawę... Tata ucieszony, ja z mamą niekoniecznie. Humor mi się zepsuł, tata stwierdził, że tym bardziej nie jedzie, nawet jak już goście poszli. Nie to nie. Pojechałyśmy z mamą same.





Trafiłyśmy do małej kawiarenki o nazwie Angel. Jak właścicielka powiedziała - nazwa może mało oryginalna, ale nie przypadkowa i w pewien sposób szczególna. Rozsiadłyśmy się wygodnie. Od razu poczułam się jakbym przyszła na herbatę do dobrej znajomej. Właścicielka nie używa zwrotów typu "co państwu podać, czego się panie napiją" tylko wprowadza swojską atmosferę mówiąc do klientów jak do starych znajomych - "na co, dziewczyny, macie ochotę?". Jak spojrzałam w kartę to nie zobaczyłam niczego szczególnego. Poleciła nam parę rzeczy. W końcu wybrałyśmy lody pomarańczowe w pomarańczy, ciasto malinowo-truskawkowe i ciasto porzeczkowe. Nie spodziewałam się cudów. Dostałyśmy po wielkim kawałku ciasta (za śmieszną cenę) z sosem malinowym i bitą śmietaną. Lody w pomarańczy i do tego bita śmietana posypana okruszkami z bezy. Ciasto mnie powaliło. Po pierwszym kęsie czułam, że się rozpływam i tak było przy każdym następnym. Uśmiechałam się pod nosem, mama robiła to samo. Błogostan na twarzy. W buzi - mały orgazm. Czas się zatrzymał. Czułam się jak jak w filmie Czekolada. Nawet nie mogę tego nazwać jedzeniem, to było delektowanie się. Ludzie wchodzili i wychodzili, a właścicielka do każdego podchodziła indywidualnie. Przy dzieciach kucała i pytała na co mają ochotę i wymieniała jakie ma pyszne smaki lodów. A co najlepsze - wszystko robi sama. Mówiła, że dzisiaj upiekła już 9 ciast, a jakaś dziewczyna się zaśmiała, że przez całe swoje życie tylu nie zrobiła. Wszyscy byli tak jakby swoimi znajomymi, mimo że niektórzy widzieli się pierwszy raz. Magiczne miejsce, po prostu. Pełne tego kobiecego ciepła, życzliwości i tego wszystkiego, co dobre jedzenie wywołuje w człowieku.

lody pomarańczowe w pomarańczy :)

pod koniec jedzenia :)

Nie chciało się opuszczać tego miejsca. Chciało się tylko jeść i jeść i żeby ta przyjemność trwała wiecznie. Trzeba było wrócić do rzeczywistości, choć była ona już inna, lepsza, przyjemniejsza, radośniejsza. Na koniec, dostałyśmy po upominku - małej świeczce, która teraz się pali roztaczając zapach zielonych jabłuszek. 

Anioł - logo kawiarni na torbie

moja świeczka

A gdy wracałyśmy nastał cudowny, różowy zachód. Taki kolejny prezent w tym kończącym się dniu.

I tak właśnie, na koniec dnia, chciałabym życzyć wszystkim Wam, cudownym Kobietom, żebyście nigdy nie traciły wiary w siebie, w swoje możliwości, zdolności, w swoją siłę. Nie pozwólcie sobie wmówić, że jej w sobie nie macie, bo macie. I to naprawdę dużo. Spełniajcie swoje marzenia, idźcie przez życie z wysoko podniesioną głową, z dumą z tego, kim jesteście. Bądźcie dobre i wyrozumiałe dla siebie. Kochajcie się, bo wtedy inni będą mogli pokochać Was. Nikt nie jest ważniejszy niż Wy same. Kochajcie swoje ciała, swoje niedoskonałości. Jedynym makijażem jakiego potrzebujecie jest Wasz uśmiech. Zdobywajcie swój własny świat - nieważne jak duży on jest. Każda z Was jest królową własnego świata - swojej kuchni, sypialni dzieci, podwórka rodziców, swojej pracowni, swojej firmy, swojej muzyki. Nieważne czy biegacie cały dzień na obcasach czy w butach sportowych; pracujecie w korporacji czy jesteście roztrzepanymi artystkami; jesteście mężatkami z gromadką dzieci czy na myśl o tym wzdrygacie się z przerażeniem; czy macie 16 czy 60 lat. Nieważne, bo wszystkie jesteście cholernie silne i cudowne. Pamiętajcie o tym!






18 komentarzy:

  1. Słodycze uszczęśliwiają! Faktycznie miły dzień i po tych słodkościach kawiarnia wydaje się być wręcz wspaniała *.* I jeszcze świeczki! Nieźle wam się trafiło. Te lody wyglądają przepysznie, aż sama bym takie zjadła, ale cóż, przy przeziębieniu to niezbyt dobra myśl.
    U mnie dzień kobiet zaczął się w piątek, kiedy dziadek dał mi czekoladę (w niedziele i tak przyjechał wręczyć mi i mamie kwiatki), ojciec uznał, że nie będzie kombinować to w sobotę dał mi i mamie róże, a dzisiaj koledzy z klasy sobie uświadomili, że wypadało coś zrobić i też się pofatygowali po róże. Także ogólnie całkiem pozytywnie :P
    Tobie również, o dzień spóźnione, wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet! Dużo radości, szczęścia, miłości i wszystkiego, czego tylko sobie zażyczysz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza jak są robione z pasji, bo to czuć w jedzeniu :) Tak, na pewno tam wrócę! Fakt, udało nam się, zwłaszcza że było parę rezerwacji i właścicielka musiała paru osobom powiedzieć, żeby przyszły później, bo już miejsc nie było. Ale jak pisałam, to malutka kawiarenka, więc i miejsc dużo nie ma. No tak, przy przeziębieniu lepiej nie szaleć z jedzeniem lodów :)
      Bo to chociaż jeden "głupi" kwiatek sprawia, że dzień wydaje się fajniejszy. Nieważne od kogo :)
      Dziękuję ślicznie! :)

      Usuń
    2. Słuchaj, nie wiem, gdzie jest ta kawiarnia, ale specjalnie tam przyjadę żeby skosztować tych słodkości! Nawet jeżeli jest to na drugim końcu Polski!
      To prawda :)

      Usuń
  2. Aż się musiałam uśmiechnąć czytając to :) Poczułam tę przyjemną, swojską atmosferę. Widać, że kobieta lubi to co robi, ma pasję i serce :)
    I dzięki za piękne życzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie ma pasję, nawet na ścianie było takie ładne zdanie, że pasja to prawdziwa słodycz życia, coś takiego :) I czuć, że właśnie całe serce wkłada w to jedzenie.

      Usuń
    2. no wlasnie, od razu widac, jak cos jest robione z sercem i pasja :)

      Usuń
  3. Ja tej...kurwa...widzę że mój wczorajszy komentarz się nie dodał, chyba że go usunęłaś :D a nie chce mi się jeszcze raz tego samego pisać, zresztą, pewnie bym się powtarzała nie tylko tu, bo pisałam ci w smsach wszystko, także chuj z tym :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah nie no nic nie usuwałam, musiał się gnojek nie dodać. Smsy dochodzą, to komentarze się nie dodają, zawsze coś. Ale skoro chuj z tym, to chuj z tym. Mam nadzieję, że niedługo sama będziesz mogła się przekonać co do tego miejsca :D

      Usuń
    2. No właśnie, zawsze coś się musi zjebać:D I właśnie to pisałam w tym zaginionym komentarzu, że musisz mnie tam zabrać :D

      Usuń
    3. Zabiorę, zabiorę, nie ma innej opcji :D ZAAABIOOORĘ CIĘ, WŁAŚNIE TAM, GDZIE WOLNIEEEJ PŁYYYYNIE CZAS, ZAAABIOOORĘ CIĘ, WŁAŚNIE TAM xD

      Usuń
    4. Nie wiedzieć czemu wyobraziłam sobie, jak mi najebana krzyczysz to do ucha :D

      Usuń
    5. Bo chyba tylko najebana mogłabym "śpiewać" :D

      Usuń
    6. Dobrze, więc moim nowym życzeniem jest to usłyszeć w najebanej wersji :D

      Usuń
    7. Czy to oznacza, że rezygnujesz z poprzednich życzeń? :> (naiwne pytanie... xD)

      Usuń
  4. Lody pomarańczowe w pomarańczy mnie pozytywnie zaskoczyły ;). Uwielbiam pomarańcze, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałam ;D.
    I naprawdę piękne słowa na koniec wpisu :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też pierwszy raz miałam z nimi do czynienia :) Są pyszne, ale sama bym nie zjadła takiej porcji :) Są jeszcze cytrynowe w cytrynie, ananasowe, kokosowe i mango :D
      Dziękuję :)

      Usuń
  5. Jesteśmy po prostu zajebiste <3

    OdpowiedzUsuń