czwartek, 23 października 2014

No love allowed

To wszystko było do przewidzenia. Cudowny dzień bez powodu mógł być ostrzeżeniem. Och, było o wiele więcej sygnałów. I ten sen, który wyraźnie oznaczał coś niedobrego. Zamykałam oczy na złe znaki i kurczowo trzymałam się nadziei. Widzisz, okazało się, że jednak to ja byłam bardziej ślepa. I nigdy nie chciałam żebyś miał do siebie pretensje, żebyś czuł się winny, mimo że przecież jesteś... Ile razy mówiłam, że czasem jednak lepiej nie czuć? Czekam na zimę, aby zamroziła serce, z którego teraz wydobywa się gorąca lawa krwi. Otwarta rana, na którą spada sól moich łez. Zamrożone serce zamknę w klatce, a klucz wyrzucę w otchłań. Nie będzie drugich tak ciepłych dłoni, by mogły je ogrzać. Nie zadziała już klej, o którym śpiewał Kurt. To już nie jest drobne pęknięcie, choć patrząc na całą sytuację może właśnie powinno? Może to dziwne, że zabolało tak bardzo... Bo przecież... Cóż. To cena za moją naiwność i twoje nieprzemyślane słowa. I przepraszam, ale byłeś egoistą. Mówiłam, że tak może być, że pewnych rzeczy nie powinieneś robić czy mówić. I niby wiedziałeś, ale i tak...
Wyłączę emocje. Znów zapomnę, że miałam się szanować i zatracę się w poniżającym seksie, o ile będzie taka możliwość. Będę połykała łzy, gdy ktoś zapyta... Udam, że to nigdy nie było tak ważne i utnę temat. A ludzie będą patrzeć na mnie z litością. Znowu.
I nie piszę tego specjalnie, na złość. Gdzieś musiałam, rozumiesz... I pewnie dalej będę się zachwycać kolorowymi liśćmi, zachodami słońca, pierwszym cudownym śniegiem. Nie umrę do końca, więc nie miej wyrzutów sumienia. Po prostu zamknę się trochę. Nie wpuszczę już nikogo tak bardzo. Bo nie warto. Bo nie chcę. Bo już nie poznam nikogo takiego jak ty. Jesteś wyjątkowy, dla mnie jesteś. I będziesz.


Może po prostu głupio wyszło, nie wiem. Czekam na zimę. Wpuszczę chłód. Otulę się swoją samotnością. Bo nie chcę nikogo innego, przepraszam. Wiedziałam, że kiedyś wszystkie te piosenki będą sprawiać ból. A na tą zwróciłam uwagę przez tytuł, co nie jest dziwne. I teraz pasuje, prawda?

"Powiedziała mi: Tak bardzo się boję... 
Zapytałem: Czego? A ona: Bo jestem tak bardzo szczęśliwa. Takie szczęście jest aż przerażające. Zapytałem ją, dlaczego tak uważa. Odpowiedziała: Bo takie szczęście przytrafia się tylko wtedy, gdy zaraz ma się coś utracić."

21 komentarzy:

  1. Z doświadczenia wiem, że lepiej zamknąć się na uczucia, nie czuć. Jednakże nie powinnaś unikać tematu, unikać tego co było, zamykać się na to, gdyż nie wyniesiesz z tego żadnej lekcji.
    PS gdybyś chciała zaproszenie na mojego bloga to napisz: diablica.z.wyboru@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zamykam się na to, co było, tylko na to, co będzie :)

      Usuń
    2. Niezbyt dobrze to się zapowiada.

      Usuń
    3. Ponieważ nie powinnaś zamykać się na nowe przeżycia, doznania :)

      Usuń
    4. Sama napisałaś, że lepiej nie czuć

      Usuń
    5. Lepiej, ale z drugiej strony jest to ucieczka..

      Usuń
  2. Mocno Cię przytulam Skarbie. Mentalnie, ale może chociaż trochę pomoże :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* To zawsze pomaga, nawet jeśli to tylko internetowy przytulas :)

      Usuń
    2. Jestem myślami, choć tyle mogę po prostu. Choć mega żałuję w takich chwilach, że nie mogę być obok, ot tak.

      Usuń
    3. Nie ma co żałować, bo nie jest tak tragicznie jak się wydaje :) Chyba, że sama próbuję to bagatelizować...

      Usuń
    4. Tak :)
      Notka w takich pierwszych emocjach pisana, do odreagowania. Jest dobrze :)

      Usuń
    5. No to całe szczęście. Już dobry humor i można wariować, tak? :D

      Usuń
    6. No i to mi się podoba ^^

      Usuń
  3. napiszę tak jak kiedyś powiedział mi Kordian: ,, miłości nie morzna się wyrzekać bo z miłości się składamy " - to urywek jego zdania. i wiesz, napisał mi tak, kiedy powiedziałam, że po tym związku, w którym jestem obecnie już sześć lat, jeśli on się skończy już się nie zakocham więcej.

    wiesz, ma rację. nie można wyrzec się miłości, ona po prostu jest i jeśli przyjdzie do nas naszym obowiązkiem jest ją przyjąć. te słowa są w moim sercu i niech trafią do Twojego.

    i niech ta nadchodząca zima będzie ciepła dla Ciebie mimo wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czuję się zobowiązana robić coś, na co zwyczajnie nie mam ochoty. Więc jeśli nie będę chciała "przyjąć miłości" to jej nie przyjmę.

      A zima jest od tego, żeby było zimno. Uwielbiam śnieg, a jak by było ciepło to zrobiłaby się chlapa. Musi być zimno, żeby był śnieg.

      Usuń
  4. szkoda, że nie da się tak łatwo wyłączyć uczuć i emocji, czasem to takie potrzebne!
    'miałam się szanować' - czasem niestety mi również te słowa przechodzą przez głowę. i w sumie teraz też jest taki okres, chociaż od jakiś dziwnych akcji z pewnym panem minęło już kilka miesięcy, między czasie nikogo nie było w moim życiu, wciąż te słowa tłuką mi się we łbie, ale czasem nie da się nie ulec emocjom...

    tulę! :*

    niby nie powinno się słuchać tego, co ktoś o kimś mówi, ale wyszło na to, że jednak te osoby, które ostrzegały mnie przed P. miały rację.

    ja właśnie dziś spędzam w końcu wieczór sama w domu, robiąc to, na co mam tylko ochotę,ostatnio też mi tego brakowało...

    OdpowiedzUsuń
  5. wiesz, nie uważam, że zawsze jest to coś złego, ale mimo wszystko czasem mnie nachodzi taka refleksja, że powinnam się bardziej szanować, z drugiej strony, czasem ma się ochotę na seks, dana osoba nas pociąga, my ją, to czemu się hamować, jak nic na drodze nie stoi? luzie potrzebują seksu, a ja niestety chyba jestem osobą mało nadającą się do związku, więc przez to mam nie doznawać takich przyjemności? ale czasem jednak trochę robi mi się głupio jak o tym pomyślę, ale tylko czasem.

    ano tak właśnie bywa, dlatego pomyślałam, że ten dystans to będzie dobra sprawa!

    oj, oj to nie dobrze! przeziębienie czy coś więcej? ja się jeszcze leczę z zapalenia ucha, ale ogólnie czułam/czuję się dobrze, tylko ucho mnie strasznie bolało, więc w miarę normalnie funkcjonowałam, ale jeszcze mi całkowicie nie przeszło :/

    OdpowiedzUsuń
  6. w ogóle moja koleżanka się wczoraj ze mnie śmiała, bo w pt jest halloween u mnie w mieście w klubie, do którego na takie święta chodzi masa naszych znajomych i wczoraj mi się włączyło, że chcę zobaczyć jednego kolesia, który mnie kręcił od zawsze, ale nam nie wychodzi, ale będę speszona, a drugiego, z którym kiedyś się całowałam nie chciałabym spotkać i w ogóle nie wiem skąd nagle ci dwaj wzięli się w mojej głowie i jakieś schizy, jak widać na różnych płaszczyznach tak mam :P

    już na szczęście przeszło ucho? miejmy nadzieję! bo skończyłam antybiotyk a od dwóch dni mnie już nie bolało. więc powinno być dobrze. a Ty jak się czujesz?

    OdpowiedzUsuń