piątek, 14 czerwca 2019

Hello, it's me, I'm sorry.

-Na jakiej podstawie to stwierdził?
-...
-...na podstawie twojego gadania, nie robił ci żadnych badań przecież
-No nie...

***

-Nic nie zauważyłem. Zachowywałaś się normalnie. Nie odbiegasz od normy.

***

-Teraz to zaczynam się martwić!
-???
-"Ryzykowne kontakty seksualne"?!
-...a widzisz te tłumy pod drzwiami?
-I jeszcze dojdzie do tego, że będę musiała zablokować ci konto!

***

-Co sobie zrobiłeś w rękę?
-Nie bój się, to nie żyletka hehe!

***

-...no i powiedzieli, że to schizofrenia
-Tak wygląda.
-Ja nie wiem, może dwubiegunówka.
-To to samo przecież!
-No właśnie nie.
-Nie? A czym to się różni?
-No... Dwubiegunówka to epizody depresji, na zmianę z epizodami euforii. Albo samej euforii. Albo samej depresji.
-Ale to dobrze być ciągle w takiej euforii!
-Co nie? Hehehe.

***

Zatykam uszy włosami. Przegryzam język do krwi. Żeby nie słuchać. Żeby nie mówić. Robię swoje, żeby nie było po mnie widać, że krzyczę. Zapominam telefonu, zapominam kurtki, zapominam obiadu. Kupuje kosmetyki, ale nie pomagają poczuć się lepiej. Wyrywam zbędne włosy, bo boli tak samo, a nie ma w tym nic niepokojącego, wręcz przeciwnie. Wklepuje kremy, nacieram stopy, rozczesuje włosy. Maluję oczy. Z uśmiechem patrzę w lustro. Jestem obrzydliwa.

Tańczę na tej mikroskopijnej powierzchni. Śmieję się sama do siebie. Śmieję się do tego co piszę, o schabowych i innych bez ładu i składu. Tańczę w łóżko, w półśnie tańczę, a hipnagogi tańczą na moich powiekach. Zdmuchuję je piosenką i tańczę w swoich myślach. Tańczę o tobie, z tobą, dla ciebie. 

Śmieję z kilku kresek na zielonej kartce. Śmieją się wszyscy, więc ja jeszcze bardziej. Jeszcze głośniej. Śmieszy mnie to, jak się śmieją. Śmieszą mnie dziwne pytania, parskam śmiechem, cieszę się, że nie ja muszę na nie odpowiadać. 

***

-Kto się w piątek śmieje, ten płacze w niedzielę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz